Pasja do nauczania i domowych kosmetyków – historia Pani Oksany

Pasja do nauczania i domowych kosmetyków – historia Pani Oksany

Pasja do nauczania i domowych kosmetyków – historia Pani Oksany

Czasami życie przynosi niesamowite zmiany, które wychodzą poza nasze wyobrażenia. Tak jak w przypadku Pani Oksany – wieloletniej nauczycielki języka angielskiego, która po godzinach lekcyjnych tworzy własne kosmetyki. A wszystko zaczęło się od jednej prostej kostki mydła. Dziś z przyjemnością dzieli się swoim doświadczeniem robiąc warsztaty z tworzenia naturalnych kosmetyków w przedszkolu, szkole oraz Klubie Seniora. Co przyczyniło się do rozwoju nowej pasji? O tym w najnowszym wywiadzie.

Czym zajmuje się Pani na co dzień?

Zawodowo jestem nauczycielką w szkole podstawowej i swoją wiedzę wykorzystuję w pracy. Uczę nie tylko angielskiego, ale też ekologicznych rozwiązań, prostoty i minimalizmu. Na swoim przykładzie tłumaczę jak łatwo i bezpiecznie można wykonać kosmetyki bez zbędnych dodatków i chemii. Tworzenie własnych kosmetyków daje mi dużo satysfakcji i radości.

Od czego zaczęła się Pani pasja do tworzenia naturalnych mydeł i kosmetyków?

Zanim zaczęłam robić własne mydełka, dużo czytałam o naturalnych kosmetykach, przemyśle kosmetycznym oraz o szkodliwych konserwantach. Obejrzałam setki filmów i przeczytałam dużo artykułów w języku polskim i w języku angielskim. Kilka lat temu miałam bardzo suchą cerę twarzy i nawracający łupież. Kupowałam różne specyfiki z lepszym lub gorszym skutkiem. Postanowiłam, że sama zrobię mydełka i kupiłam sobie wodorotlenek sodu. Ale jak oglądałam proces tworzenia tych mydełek, przeraziła mnie wizja pracy z ługiem. Więc, zaczęłam od glicerynowych. Dodawałam olejki, zapachy i dodatki sama. Fakt, że decydowałam o tym, co jest w środku, bardzo mi się podobał. I tak bawiłam się prawie rok. A wodorotlenek, zakupiony dawno temu, czekał…

Co pomogło Pani w rozwijaniu swojej nowej pasji?

W końcu doszłam do wniosku, że jestem gotowa przejść do tworzenia mydełek z wykorzystaniem ługu. Wpisałam w wyszukiwarce hasło: „ Jak zrobić mydło sodowe?”. Algorytmy podsunęły mi kilka propozycji. Kliknęłam w nazwę strony „Mydlane rewolucje”. Przeczytałam o właścicielce sklepu, pani Małgosi Łata i o warsztatach online „Jak zrobić mydło w 5 krokach?”. Spodobało mi się to, że po wykupieniu warsztatów będę miała dostęp do platformy bezterminowo i wszystko jest opisane prostym językiem. A jeszcze w perspektywie była wizja tworzenia własnych receptur. Warsztaty online dla mnie też były idealnym rozwiązaniem, ponieważ mieszkam w małym miasteczku i mam daleko do Warszawy czy innych dużych miast, gdzie ewentualnie mogłabym takie warsztaty odbyć. Pani Małgosia była bardzo pomocna, ponieważ na początku miałam kilka pytań i wątpliwości. I tak zaczęła się przygoda z mydłami.

Co dodatkowo nauczyło Panią robienie kosmetyków?

Moja pasja nauczyła mnie cierpliwości, a także dokładności, bo tu nie ma miejsca na improwizacje. Trzeba dokładnie odmierzać składniki do mydeł sodowych, potasowych czy do tworzenia kremu. Pamiętam moje pierwsze mydło, które zrobiłam. To było mydło miodowe. Chyba z 10 razy podnosiłam pokrywkę w formie, żeby zobaczyć jak odbywa się żelowanie. Na początku kupowałam gotowe zestawy do tworzenia mydeł, a później kupowałam składniki, które potrzebowałam. Zrobiłam mydła ze wszystkich przepisów z warsztatów i z darmowego kursu „Zrób swoje mydło!”. Potem zaczęłam robić szampony w kostce dla siebie, znajomych i rodziny. I wreszcie zaczęłam robić krem, masełko do ciała, peeling, świeczki do masażu. Kondycja mojej cery poprawiła się, mam gęste włosy bez łupieżu.

Jak Pani pasja przekłada się na kontakt z innymi ludźmi?

Starszaki obserwują mnie na Instagramie i czasem zadają pytania na temat naturalnych kosmetyków. W przedszkolu i w klasach młodszych robiłam glicerynowe mydełka na Dzień Dziadka i Babci. Uczniowie się cieszyły, że mogą mieszać masę glicerynową, decydować o dodatkach, o wąchaniu i wybieraniu zapachów. A perfumy dla mam na Dzień mamy sprawiły wielką radość i dumę z pociech. Dzieci w przedszkolu są bardzo otwarte i szczere. Opowiadały rodzicom z zachwytem o tworzeniu kosmetyków. Robiłam też mydełka, tabliczki zapachowe krem z trochę starszymi uczniami z Domu Seniora w naszym mieście.

Jak Pani pasja przekłada się na kontakt z innymi ludźmi?

Robiąc krem porozmawiałam z paniami o typach cery, o codziennych rytuałach, o dbaniu o włosach. Ja paniom opowiadam o współczesnych rozwiązaniach, a panie o tym jak kiedyś dbano o włosy i cerę. Wspólne tworzenie kosmetyków pomaga i mnie i paniom, wzbogacamy naszą wiedzę i pozyskujemy nowe doświadczenia. Ja szczególnie nauczyłam się, że praca z dziećmi to nie to samo, co z seniorami.

Czy ma Pani jakąś radę dla osób, które chciałyby zacząć swoją przygodę z wytwarzaniem kosmetyków?

Nie bój się zacząć! Czytając skład kremu czy mydła w drogerii, możemy przerazić się i pomyśleć, że za żadne skarby tego nie zrobimy. A jednak można i jestem tego przykładem. Nie musimy znać się na tych wszystkich składnikach o zawiłych nazwach. Jak opanujesz podstawy, to możesz eksperymentować ze składnikami. Ja teraz umiem tworzyć receptury mydeł, w kremach zamieniam oleje, bądź używam maceratów. Też nie musimy mieć jakiegoś bardzo skomplikowanego sprzętu czy form.

Jakie są Pani obecne plany na poszerzanie swojej pasją?

Obecnie zaczęłam się interesować działaniem roślin. Robię maceraty, octy, napary, które wykorzystuję w swoich mydełkach. Rośliny mają duży potencjał, potrafią nie tylko pielęgnować, a także zabarwiać kosmetyki. Moje ulubione to mydło wrotyczowe. Czekam na ebooka „Mydła na problemy skórne”, żeby usystematyzować wiedzę i nauczyć się nowych rzeczy. Chcę więcej poeksperymentować z mydłem potasowym, spróbować stworzyć własne receptury. Tworzenie własnych kosmetyków, daje dużo możliwości rozwoju, a także poznawania i nawiązywanie kontaktów z takimi jak ja – pasjonatów i pozytywnie zakręconych ludzi.


Swoją historią podzieliła się Oksana Neczytajło, która na co dzień pełni rolę nauczycielki języka angielskiego, a po godzinach tworzy domowe naturalne kosmetyki opierające się na prostych recepturach. Aktualnie samodzielnie tworzy wszystkie kosmetyki codziennego użytku jak mydła, kremy, balsamy oraz świece do masażu.


Jeśli trafiłaś na ten wpis, to mogą Cię zainteresować również poniższe treści:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *